czwartek, 10 maja 2012

Bo fajnie jest!

Za 2 miesiące o tej porze będzie po studiach, wszystkich ogarnie wielka fala postudenckiej depresji i brak chęci do życia. Jasne, że przez cały czas na nie narzekamy - taki niepisany obowiązek, ale zajmują nam czas, umysł i ciało a to cholernie przydatna sprawa.

Niezapomniana interna i wieczny zapach nieświeżych łóżek które w swych czeluściach pochłonęły pacjentów. Znienawidzona pediatria i to wcale nie z winy wiecznie rozkrzyczanych dzieciaków - o pomstę do nieba woła skład personelu na takich oddziałach - stare flądry, starsze flądry i te zupełnie stareeee FLĄDRY.
Neurologia łapiąca za serce, rehabilitacja nudząca duszę, niechciany POZ, czy stresująca intensywna terapia. Ukochana chirurgia i ubóstwiany blok operacyjny, razem 5 200h szpitalnych praktyk w trzy lata studiów.
Kochać czy nienawidzić? Odpowiedź jest prosta. Bierz co chcesz, resztę zapomnij.

Iść do przodu.

Na wieszaku wisi brązowa skóra, jak z motocyklowego klanu zbirów - brakuje tylko motocykla. Kupiłam też kieckę, M. okrzyknął, że rodem z cygańskiego taboru i nie może jej przeżyć, mnie się podoba. Czasami się wkurwiam, często złoszczę, ryczę ze śmiechu, kocham, ale jest fajnie. Cholera, jest fajnie!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz