piątek, 29 czerwca 2012

Ostatnie zaliczenie.

Docent okazał się łaskawy i randka skończyła się zaliczeniem ;)
To był ostatni egzamin na studiach, ostatni wpis w indeksie i ostatni stres.

Teraz siedzę i wklepuję pracę dyplomową do systemu.
Po angielsku temat brzmi tak mądrze, że sama nabrałabym się na wysoką jakoś merytoryczną w środku.
Wyznaczyli nam datę ścięcia - 10 lipca, samo południe, 3 doktorki w komisji i ja.
Będę tam i oficjalnie zakończę moją przygodę z UJotem i alleluja!
Jeśli kiedykolwiek dorobię się dzieci niech wiedzą, że zabronię im tam studiować.



Siedzę i nie wierzę, ale się wszystko pozmieniało...



środa, 27 czerwca 2012

Poranna randka.

Za wcześnie wypowiedziane 'nie chcę mieć z tą uczelnią nic wspólnego' sprezentowało mi poprawkę z najgłupszego przedmiotu... POZ welcome too.
Kobieta legendarnie nieprzychylna studentom, do tego stopnia, że zupełnie na bok odłożyłam podręcznik na jutrzejszą ostatnią ustną psychiatrię z docentem
(bo jedna, pisemna, to byłoby za mało ;))
Kobieta rzuciła testy z wyrazem oczu 'piszcie co wiecie i won mi z oczu!' tośmy napisali.
Wstępnie dwie osoby, tydzień przed końcem studiów, pożegnały się z obronami w tym roku - no comments.

Teraz doktorze Haitzmanie bądź tak miły i daj się zaliczyć...
Jaka szkoda, że termin randki - jutro 8.00, ja tam wolę w nocy!



piątek, 22 czerwca 2012

chUJot

Zdane i mam wyjebane.
Nie chcę mieć z tą uczelnią nic więcej wspólnego.
A jeśli kiedykolwiek zmienię zdanie, proszę mi przypomnieć ten dzień.



wtorek, 19 czerwca 2012

Anestezjologiczne Urojenia.


W czym rozpuszczamy amiodaron? Co charakteryzuje hipoksemię? Przy jakich zaburzeniach rytmu stosujemy kardiowersję, a kiedy defibrylacje? Jakie są wskazania do hemodializy? Czym jest konikotomia? Kiedy mówimy o częstoskurczu nadkomorowym?
Na co ma wpływ obniżenie rzutu serca we wstrząsie kardiogennym? Fałszywym stwierdzeniem jest... a prawdziwym nie jest...
Łeb Ci pęka i jesteś pewien, że nic mądrego nie napisałeś.
Cała nauka przybrała wygląd Anestezjologicznego Potwora z Wielkimi Kłami i Kosmatym Ryjem. Trudno, przyjdzie się spotkać we wrześniu. Waham się czy Anestezjologia i Intensywna Terapia zdetronizowały, jak do tej pory, najtrudniejszy egzamin z Pediatrii. W wielkim wahaniu loguję się do USOS'a i oczom nie wierzę. Zaliczone! Potwór stał się nagle malutkim i uroczym stworzonkiem, zęby gdzieś zgubił, a odpowiedzi na pytania stały się jasne. Czyli nie poszło tak źle. Czyli poszło całkiem dobrze.

Jeszcze tylko psychiatria. TYLKO? Rodzaje urojeń śnią się po nocach, halucynacje nie odstępują na krok. Hej, może to idealny czas na rozpoczęcie terapii u psychiatry? Może, jednak w sesji nie ma na to czasu bo już dzisiaj rano była wielka odsłona psychiatrycznej wiedzy. Dobra, dawajcie te miliony pytań o dziwnej treści, chcę mieć to za sobą. Zobaczyłam i myślę... nie można tego nawet wyzwać od potwora, za mało w tym logiki. 
No cóż...

- Kto miłosiernie zostanie i pomoże sprawdzać testy?
- No, zostanę, przynajmniej dowiem się jak stoją (albo leżą) moje wrześniowe plany. 
- Po półtorej godziny... A jak Alojzy, B jak Barnaba, Ce jak hmm... Celinka!, D jak Danielek... Pani K. Zaliczone, gratuluję.
 
Psychiatria pozwoliła się zaliczyć w pierwszym terminie. Z tej okazji już więcej złego słowa na nią nie powiem. Obiecuję uroczyście.


W oczekiwaniu na ostatni wynik z egzaminu z POZ, oddaję się złowieszczym wizjom piątkowego dyplomu na chirurgii. Przysięgam, jak ktoś będzie mi zadawał pytani z serii 'jaką datę ważności ma ta igła?' zabiję. Amen.



czwartek, 14 czerwca 2012

The End.

Pięć tysięcy dwieście godzin praktyk szpitalnych dzisiaj dobiegło końca.
Na pierwszym roku praktyka pielęgnacyjna i caaałe wakacje na boskiej angiologii.
Drugi rok to 'nigdy nie za wiele geriatrii', mająca wpłynąć na przyrost naturalny ginekologia i położnictwo, niezapomniana opieka paliatywna, koszmarna pediatria i niekończąca się interna. Trzeci i ostatni rok pieścił nas przewrotną neurologią, arcy nudną rehabilitacją, świetną intensywną terapią, depresyjną psychiatrią i ukochaną chirurgią oraz stale i niezmiennie pediatrią i interną.

Dwa lata witania się z łóżkiem po 2.00 i wstawania o 5.30.
Setki poznanych osób, tysiące historii, miliony słów i uczuć.
Lekarze, w większości bardziej życzliwi i pełni zrozumienia niż pełne jego braku pielęgniarki. Pacjenci w milionie odcieni, lubili, denerwowali, złościli, tęsknili.
Był pacjent M. który pozwolił się przywiązać i umarł, nie czekając, nie uprzedzając, zostawiając wielką dziurę. Jest pacjent D. czy nie zrobi mi tego samego?

Ktoś mi kiedyś powiedział, że 'jestem sterowana muzycznie'.
Jestem, bo w podróży o 6 rano w stronę szpitala, codziennie towarzyszyło mi SZYBOWANIE!
Inaczej przez dwa lata na pewno kiedyś bym tam nie doleciała...


'Maybe I'm a different breed
Maybe I'm not listening
So blame it on my A.D.D

Sail!'

 

niedziela, 10 czerwca 2012

Suprice.

A gdybym tak powiedziała, że na dyplom wylosowałam chirurgię?
I, że mój charakter prawdopodobnie zapewnił mi pracę z poznanym na praktykach chirurgiem,  uwierzyłby w to kto?
Ja nie. A tak jest!

W ramach piłkarskich statystyk:
Sesja 2:0 dla mnie, jeszcze trzy mecze i Wielki Finał.

piątek, 8 czerwca 2012

Losowanie ostateczne.

Idę losować.
Tylko niech Ci na górze, nie podrzucą mi kartki z napisem 'PEDIATRIA'.
Pełznę losować.
Bo im bliżej Instytutu tym kroki wolniejsze.
Będę losować.
Oby chirurgię...

wtorek, 5 czerwca 2012

Psyche.

Niby wszystko do przodu, ale jakoś tak stoi w miejscu.
Psychiatria szarpie mózg jak nic innego.
Jak bardzo trzeba cierpieć żeby człowiek realnie chciał się zabić?
Trzymasz Ich za rękę, patrzysz w przerażone oczy i powtarzasz jak mantrę: że są tutaj by im pomóc, uśmierzyć ból umysłu, uspokoić, że tutaj mogą poczuć się bezpiecznie, że tutaj wykwalifikowany personel nie pozostawi ich samym sobie.
Patrzą, słuchają, mówią, że się boją. A Ty boisz się razem z nimi, a może bardziej.
Ty jesteś za nich odpowiedzialny, to Twoje słowa albo pomogą albo skrzywdzą.

Uczysz się miliona definicji opisujących stany kliniczne, rozpoznania, patologie.
Poznajesz dziesiątki leków, terapii, form pomocy, zajęć, odpowiednich słów i gestów.
A to wszystko wyraża tylko wielką pierdoloną niemoc z Twojej strony.

Psyche z greckiego oznacza duszę. A moja dusza nie lubi psychiatrii.