środa, 19 września 2012

Au revoir.

3 w nocy, siedzę na łóżku i myślę 'co ja kurwa robię'?
Chirurgiczna przygoda skończyła się równie nagle jak się zaczęła.

Chirurg: K. tak sobie obserwuję i myślę, że pielęgniarek  do pracy w gabinecie to ja znajdę dużo, Ty przydasz mi się bardziej do czegoś innego.
Ja: Jeśli nie ma tam codziennego trzymania skalpela w ręku, nie wchodzę w to.
Ch: Nie ma... ale to praca z 'papierem pacjentów' - z tego będą publikacje.
Ja: Papiery mnie nie satysfakcjonują...

Jak daleko zajadę na takim charakterze?
Nie chcę żyć pośrednimi rozwiązaniami, a to bardzo komplikuje sprawę.
Nie umiem żyć bez pacjentów i namacalnej medycyny.
Nie umiem, nie chcę i nie będę, zatem od dzisiaj dołączam do szanownego grona bezrobotnych w tym kraju. 'Cześć! Jestem. K. nie mam pracy bo albo pacjenci albo nic'.
Taaak... świetnie, naprawdę, powodzenia.