niedziela, 29 maja 2011

I like You!

Uwielbiam smutne piosenki.
Jak dla mnie mogłyby istnieć tylko takie.
Smutne, smutniejsze, trochę smutne, bardzo trochę smutne - jakie chcesz.
Są wspaniałe i nie koniecznie są katalizatorem złego humoru.
Ja po prostu szczerze je ubóstwiam! Zawsze wyrażają taką emocjonalną  bombę,
albo odkopują miliony wspomnień. Naprawdę, są moją wielką miłością!
I nie, nie jestem smutną kobietą - ja po prostu je lubię.

Kiedy zadał mi kilka miesięcy temu pytanie  - Opowiedz mi coś o sobie -
powinnam była powiedzieć:
Nie umiem gotować zup, jak jestem wściekła to biegam nad Wisłą,
nie specjalnie widzę siebie mówiącą do kogoś 'Panie Mężu',
w planach mam 'ocierać szarańcze z twarzy niewinnych Murzyniątek'
paznokcie maluje na ciemne kolory, a włosów nie chce mi się czesać,
aha... i kocham smutne piosenki!

Ale wtedy zapomniałam mu o tych piosenkach wspomnieć,
dobrze, że szybko sam to zauważył.


Jak dobrze, że przed Nami mnóstwo czasu na smutne piosenki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz