Jak byłam dzieckiem to wszystkie problemy rozwiązywało się na dwa sposoby;
pierwszy bolał ciało, drugi bolał sumienie.
Zawsze możesz kogoś sprać, w sumie to nie takie trudne.
A jak Ci nie pójdzie to magiczne: 'Jesteś u Mamy!' - rozwiąże wszystko!
Niesamowite, że oba sposoby stosują 5 latki i 35 latki.
Świat mnie zadziwia.
Ludzie czy ja się starzeje...?
Wymyśliłam skrót myślowy do ostatnich wynurzeń: wiedźmoląg. Otóż to, jestem wiedźmolągiem! A jak Ci się nie podoba, to jesteś u mamy!:P
OdpowiedzUsuń