niedziela, 31 lipca 2011

Bonjour France!

Poparzenie słoneczne II stopnia,
Mojito ze świeżej mięty z widokiem na Monako,
samochody których nazw przeciętna kobieta w życiu nie spamięta,
krewetki, ostrygi, małże i ośmiornica (!).
Czerwona sukienka i buty zdzira style.
Wszyscy z ucieszoną japą, nie rozumiejąc angielskiego
i My z równie szczęśliwą udając pełne zrozumienie fracuskich słów.


Lazurowe Wybrzeże do zauroczenia.
Obawiam się, że jeszcze tu wrócę - na dłużej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz