środa, 19 października 2011

Czasami...

... dopada mnie okrutna wspominkowa faza.
Ponieważ od przeszło 2 miesięcy stopa moja w domu nie postała,
padło na rodzinny bełkot wspomnień.
Wiktoria opowie nam bajkę na 'dzień dobry',
Endzi nie zapomni dodać jaką to jestem chujową siostrą,
a Pani Mama zaśpiewa kołysankę na dobranoc.
Przez tę że kołysankę ubeczałam ryja!

Jak miałam tyle lat, że moim największym problemem było to,
iż rodzice nie chcą kupić mi pieska,
Mama wieczorami śpiewała nam piosenkę...

Wtedy to dopiero wierzyłam w szaloną, bajkową miłość!
Teraz Ona nie zadzwoni przez miesiąc i obie udajemy, że to przez przypadek.


Co prawda w nieco innym wykonaniu,
ale obecnie oryginał wieje mi trochę wiochą.
Zatem śpiewaj Mamo, ja powspominam!  Mały Książe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz